Gdy poprzedni sezon ligowy jest już tylko dalekim wspomnieniem, a nowy dopiero niewyraźnie tli się gdzieś w przyszłości, hokeiści nie tylko wykuwają formę na nadchodzące miesiące. To prawda, że najważniejsze są treningi, zgrupowania czy mecze kontrolne. Jednak wielu z nich znajduje czas na inne aktywności, przygotowując obozy sportowe dla najmłodszych adeptów hokeja a także uczestnicząc np. w salonach dyskusyjnych.
W tygodniach dzielących dwa sezony oczywiście gracze trzynieckich Stalowników najwięcej uwagi poświęcali przygotowaniom do nowych rozgrywek, bo ponownie będą walczyć na dwóch sportowych frontach – w czeskiej Ekstralidze oraz Hokejowej Lidze Mistrzów. Letnia przerwa to także najlepszy czas, aby spróbować sił w nowych rolach. Bez wątpienia takim nowym doświadczeniem stało się dla napastnika Arona Chmielewskiego przygotowanie hokejowych campów dla młodzieży. W sumie w pierwszym, debiutanckim dla reprezentanta Polski obozie wzięło udział 26 młodych zawodników z całej Polski – Katowic, Krakowa, Oświęcimia, Nowego Targu, Łodzi czy Torunia, którzy przez kilka dni pod okiem świetnych trenerów odbywali zajęcia w trzynieckim kompleksie hokejowym. – Wraz z trenerami ustaliliśmy zadania dla uczestników, chcielśmy aby mieli jak najwięcej jazdy na łyżwach, jazdy z krążkiem, chcieliśmy pokazać im wiele podstawowych elementów, które są pomijane w polskim szkoleniu. Młodzież miała okazję pracować z trenerami, którzy mają duże doświadczenie, wyniesione także z Rosji czy Szwecji, a którzy na co dzień pracują z podobnymi grupami wiekowymi na poziomie reprezentacyjnym. Starałem się przekazać dzieciom jak najwięcej swoich doświadczeń, i wraz z trenerami podchodziliśmy indywidualnie do każdego zawodnika. Chcieliśmy dać uczestnikom impuls, który mógłby ich prowadzić później w pracy klubowej przez cały rok. Wiadomo, że przez 3 dni campu nie nauczymy ich wszystkiego, chciałbym jednak aby każdy z uczestników powrócił do swojego domu „naładowany” dobrym doświadczeniem na kolejne miesiące – mówił nam Aron Chmielewski. Dla dzieci przygotował nie tylko zajęcia sportowe, ale także możliwość zwiedzenia Werk Areny a także spotkanie z Davidem Ciencialą, swoim kolegą klubowym. Są już pierwsze efekty Campu Chmielewskiego – jeden z biorących w nim udział zawodników wpadł w oko szkoleniowcom Stalowników, i być może w przyszłości swój talent będzie rozwijać właśnie w klubie spod Jaworowego.
Nie byłoby pewnie tego obozu sportowego, gdyby nie własne doświadczenia reprezentanta Polski z okresu, gdy sam mógłby uczestniczyć w podobnych campach, jednak nie miał na to szans. Opowiadał o tym w czasie spotkania „Bez stereotypów. Polacy i Czesi o sobie nawzajem”, przygotowanym przez Kawiarnię Avion i Bibliotekę w Czeskim Cieszynie oraz Zamek Cieszyn. – Pamiętam, że jako dziecko bardzo chciałem pojechać na taki obóz, jednak rodziców nie było na to stać. Dlatego teraz, gdy jestem zawodowym graczem chcę jak najczęściej pomagać dzieciom, aby mogły rozwijać swoją pasję, bo doskonale pamiętam, jakie to ważne doświadczenie dla każdego rozpoczynającego grę w hokej dziecka – przyznawał w czasie spotkania w Avionie. Drugim gościem dyskusji w legendarnej kawiarni był Jiří Polanský, ikona trzynieckiego hokeja, zawodnik związany z Oceláři bez mała 18 sezonów. Obaj gracze byli „przepytywani” przez dziennikarza Martina Stebla – i choć w dużej mierze dyskusja toczyła się wokół hokeja, to jednak każdy z graczy chętnie dzielił się spotrzeżeniami i refleksjami na tematy wykraczające poza sport. Uczestnicy spotkania dowiedzieli się m.in., że Jiří Polanský chętnie wolny czas spędza z wędką, a Aron Chmielewski nigdy własnej córki nie posłałby na trening… hokejowy, by uprawiała ten sport.