Nie tak dawno na łamach portalu Gazety Codziennej pisałem o powołaniu Kacpra Kostorza (wychowanka Piasta Cieszyn) do młodzieżowej reprezentacji Polski U-19. Historia ta oczywiście zawiera ciąg dalszy. Kacper po meczu swego obecnego klubu – Podbeskidzia z GKS-em Tychy rozegranym 25 sierpnia stawił się na zgrupowaniu polskiej kadry. Wraz z kolegami przygotowywał się pod okiem Dariusza Dźwigały, selekcjonera, do spotkań towarzyskich przeciwko Anglii i Kazachstanowi.
Na pierwszy ogień wysuwał się kraj stanowiący kolebkę futbolu – Anglia. Mimo wieloletniej posuchy w tym roku jedna z młodzieżowych reprezentacji Anglii (U-20) sięgnęła po złoty medal mistrzostw świata, co pokazuje, iż wyspiarska młodzież nie próżnuje. A jeśli Polska od kogoś ma się uczyć, to właśnie od najlepszych. W tym celu Kacper i spółka zawitali do Burton. Mecz zakończył się klęską biało-czerwonych 1:7, lecz trudno winą za ten wynik obarczać zawodnika Podbeskidzia, który wszedł na boisko w 80 minucie, gdy taki rezultat już widniał na tablicy wyników. Poza tym Kacper, jak sam przyznawał w wywiadzie dla klubowej telewizji Podbeskidzia, bardzo cieszył się możliwością gry za granicą, dzięki czemu mógł zobaczyć na własne oczy wielką piłkę na etapie młodzieżowym. Widząc zawodników znacznie lepiej wyszkolonych technicznie niż Polacy, faktycznie było się od kogo uczyć. Porażka z Synami Albionu w takich rozmiarach musiała boleć, ale już 3 dni po tym spotkaniu pojawiła się okazja do rehabilitacji w starciu z Kazachstanem w podwarszawskim Sulejówku.
Rodacy Borata wydawali się w teorii odpowiednimi rywalami na przełamanie. I to pomimo nieudanych europejskich wojaży Legii Warszawa, na której nieszczęście okazało się, iż Kazachowie z piłką przy nodze radzą sobie całkiem sprawnie. Żeby było ciekawiej, dodam, że tamtego dnia, czyli 4 września, z Kazachstanem mierzyła się także dorosła reprezentacja (ta z Lewandowskim, Pazdanem, Milikiem itd.). Najpierw jednak grała młodzieżówka. I ta dała starszym przykład, jak zwyciężać mamy, gdyż wygrała 1:0 (ku mojej uciesze starsi potroili ten dorobek). Swój udział w wiktorii odcisnął również Kacper Kostorz, meldując się na murawie na ostatnie kilkanaście minut. Po absolutnym debiucie z Anglią (wcześniej Kacper nigdy nie wypruwał flaków z orzełkiem na piersi), dzięki Kazachom doświadczył pierwszego zwycięstwa w kadrze.
W przeszłości wielu zawodników, posiadających korzenie na Śląsku Cieszyńskim, miało przyjemność dostąpić zaszczytu gry w reprezentacji Polski. Do tego grona należy zaliczyć m.in. Ryszarda Stańka, Adriana Sikorę czy Ireneusza Jelenia. Czy Kacper zrobi podobną karierę, ciężko stwierdzić w tym momencie. Samo powołanie (nawet jeśli chodzi tylko o młodzieżówkę) świadczy jednak o dużej skali talentu, drzwi do kadry nie stoją bowiem otworem dla każdego.
Na razie te drzwiczki zostały leciutko uchylone, a jako że czas szybko mija, zgrupowanie dobiegło końca. Należało wrócić do Bielska-Białej i I-ligowej rzeczywistości. Na horyzoncie już pojawiał się Górnik Łęczna. Kiedy obserwujemy obecną dyspozycję graczy Podbeskidzia, to widzimy, że wychowanek Piasta Cieszyn ma dużą szansę na to, by zacząć odgrywać coraz większą rolę w klubie. A to tylko zwiększy jego szanse na kontynuowanie pięknej przygody w reprezentacji Polski. I oby trwała ona jak najdłużej!