Galowy bramkarz

0
1658
Żródło: www.handballzabrze.pl
- reklama -

Spośród wielu zacnych person wywodzących się ze Śląska Cieszyńskiego, wyróżniałem niemal zawsze sportowców pochodzenia polskiego. Pomijałem dotychczas zawodników z Zaolzia, dlatego postanowiłem, tym razem wziąć na tapetę czeskiego piłkarza ręcznego – Martina Galię.

Martin Galia przyszedł na świat 12 kwietnia 1979 r. Sport był obecny w jego życiu właściwie od zawsze dzięki starszemu bratu – Michalowi, który grał w piłkę ręczną na pozycji bramkarza (został nawet zawodowcem). Początkowo mały Martin obserwował poczynania brata z wysokości trybun, lecz z czasem sam spróbował swoich sił w tym sporcie, również jako golkiper. Co ciekawe, chłopak miał tak wielką zajawkę na piłkę ręczną, że nawet nie myślał o grze w hokeja. Mozolnie budował swoją pozycję, z czasem spisywał się już na tyle dobrze, by otrzymać angaż w drużynie seniorów Banika Karwina. Martin trafił do klubu, który na początku lat dwutysięcznych zdystansował konkurencję w rozgrywkach czeskiej ligi. Tam jego kariera nabrała rozpędu. Galia zdobywał z Banikiem mistrzostwo Czech 3 razy z rzędu w latach 2000-2002. Otrzymywał również szanse zaprezentowania swoich umiejętności w elitarnej Lidze Mistrzów, której czeski zespół był stałym bywalcem.
W 2003 r. zawodnik postanowił wyjechać za granicę. Jego nowym klubem został szwedzki Redbergsilds FK. W Skandynawii nie zabawił zbyt długo, spędził tam raptem jeden sezon. Już rok później trafił do Frisch Auf Göppingen. Bundesliga stanowi duże wyzwanie dla każdego gracza, ale Galia odnalazł się w Niemczech znakomicie. W sezonie 2005/2006 uzyskał miano najlepszego bramkarza ligi. Wtedy też dotarł do finału Pucharu EHF (odpowiednik piłkarskiej Ligi Europy), lecz w nim przegrał z TBV Lemgo. W 2008 r. odszedł do zespołu, z którym przegrał niegdyś jeden z ważniejszych meczów z życiu, a więc wspomnianego TBV Lemgo. 2 lata później stanął przed ponowną szansą na zdobycie Pucharu EHF i tym razem ją wykorzystał. Puchar należał do niego. Kolejne lata nie przynosiły już tak spektakularnych sukcesów na niwie klubowej. Po odejściu z TBV Lemgo grał jeszcze krótko w Bundeslidze, zakładając koszulkę TV Großwallstadt, po czym zakotwiczył w szwajcarskim TSV St. Otmar St. Gallen, gdzie uzyskał w 2015 r. wicemistrzostwo Szwajcarii.
Od 4 lat Galia reprezentuje barwy Górnika Zabrze, do którego przeniósł się ze względów logistycznych, by spędzać więcej czasu w towarzystwie rodziny w Karwinie. Warto odnotować również bogatą karierę reprezentacyjną zawodnika, rozpoczętą jeszcze w 2001 r. Uczestniczył z reprezentacją Czech w wielu turniejach rangi mistrzowskiej – Mistrzostwach Świata i Europy. Na szczególne wyróżnienie zasługuje udział Galii w europejskim czempionacie z 2018 r. Nie bez powodu, został wówczas wybrany na najlepszego piłkarza ręcznego w Czechach. Nasi południowi sąsiedzi, na których wszyscy stawiali krzyżyk, omal nie awansowali do półfinału. Pokonali m.in. Węgrów, Macedończyków, a nawet mistrzów olimpijskich z Danii. Zajęli ostatecznie 6. miejsce, czym wyrównali najlepszy rezultat w historii.
Być może w przyszłości szerszej publiczności zaprezentuje się kolejny gracz o tym samym nazwisku, gdyż śladami ojca próbuje podążać 17-letni syn – Kristian. Jak widać, rodzina Galiów jest skazana na piłkę ręczną.

- reklama -