Parasportowcy – sportowcy pełnoprawni

0
1199
fot. Janusz Rokicki
- reklama -

Wciąż mamy w głowie występ lekkoatletów na Mistrzostwach Europy w Berlinie. Nic dziwnego. Małe sukcesy, czyli życiowe wyniki zawodników i duże sukcesy – w postaci medali – dostarczyły nam sporo emocji. ME dobiegły jednak końca, a my zajęliśmy się swoimi obowiązkami. W sporcie obecnie wiele mówi się o niechlubnych wyczynach naszych piłkarskich zespołów, o pierwszych meczach najlepszych zagranicznych lig, o tym jak będzie wyglądać gra reprezentacji Polski w Lidze Narodów UEFA po zmianie selekcjonera. Gdzieniegdzie przewija się temat rozgrywanego na przełomie sierpnia i września US Open, gdzie grają najlepsi tenisiści na świecie. Najmniej mówi się jednak o parasportowcach, którzy mieli swoje Mistrzostwa Europy w Berlinie końcem sierpnia. Wśród nich startowali Cieszyniacy.

Najbardziej utytułowanym spośród cieszyńskiej reprezentacji jest Janusz Rokicki – kulomiot, trzykrotny wicemistrz paraolimpijski, kilkukrotny mistrz świata i Europy. Rokicki urodził się 16 sierpnia 1974 roku w Wiśle, obecnie mieszka w Cieszynie i jest zawodnikiem Integracyjnego Klubu Sportowego Cieszyn. Jego sportowa przygoda rozpoczęła się od pływania. Zdobył nawet złoty medal Mistrzostw Polski na 100 m stylem klasycznym. Zanim zdecydował się na trenowanie lekkoatletyki, próbował sił w podnoszeniu ciężarów. Później jednak przyszedł czas na pchnięcie kulą i rzut dyskiem pod okiem Zbigniewa Gryżbonia. Od tego czasu czterokrotnie uczestniczył w Igrzyskach Paraolimpijskich – w Atenach, Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro. Przywiózł z najbardziej prestiżowych zawodów aż trzy srebrne krążki. W kategorii pchnięcia kulą posiada tytuły Mistrza Świata i Europy. Medale Mistrzostw Europy zdobył również w rzucie dyskiem.  

Pchali kulę w Berlinie jeszcze dwaj zawodnicy IKS Cieszyn. Pierwszym z nich jest Damian Kulig – debiutant na imprezie takiej rangi, a także Mirosław Madzia, który reprezentował kraj w dwóch dyscyplinach – we wspomnianym wcześniej pchnięciu kulą i rzucie dyskiem. Madzia jest wielokrotnym medalistą Mistrzostw Świata, Europy i Polski. Uczestniczył w Paraolimpiadzie w Rio de Janeiro. Mirosław Madzia urodził się 25 października 1979 roku, jest zawodnikiem IKS Cieszyn, trenuje rzut dyskiem i pchnięcie kulą. Od wielu lat startuje w zawodach rangi krajowej i międzynarodowej, znajduje się w czołówce zawodników w swojej kategorii, czyli osób całkowicie niewidomych. W Berlinie wystąpił również zawodnik z Jaworzynki. Jest nim Joachim Krężelok, który wystartował w konkursie rzutu oszczepem. Reprezentant Integracyjnego Stowarzyszenia Sportu i Rehabilitacji „Start” Wisła zdobył już mistrzostwo Polski w rzucie oszczepem, drugie miejsce w rzucie dyskiem oraz drugie miejsce w pchnięciu kulą na Mistrzostwach Polski Osób Niepełnosprawnych w Lekkoatletyce. Ponadto do sztabu szkoleniowego powołany został trener IKS Cieszyn Zbigniew Gryżboń – w przeszłości wielokrotny mistrz Polski w rzucie dyskiem. 

Kiedy wrześniowy numer Tramwaju Cieszyńskiego ujrzy światło dzienne, 6. Paralekkoatletyczne Mistrzostwa Europy w Berlinie dobiegną końca. Do czasu zamknięcia magazynu nie poznaliśmy wyników osiągniętych przez reprezentantów z naszego powiatu. Niestety w Polsce nie mieliśmy transmisji na żywo. Na sportowej antenie TVP mogliśmy jedynie w późnych godzinach nocnych (o godz. 22:35, 23:35 lub 00:30) oglądać kroniki podsumowujące zmagania niepełnosprawnych lekkoatletów. Wyniki można jednak sprawdzić na fanpage’u, Twitterze i stronie Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Wszystkie wyniki zawodników z naszego regionu będą dostępne na portalu Gazeta Codzienna.pl. Warto sprawdzić jak zaprezentowali się parasportowcy. Oni walczą nie tylko z rywalami, swoimi słabościami, ale również ze swoją niepełnosprawnością. Pamiętajmy o tym, że dużym imprezom takim jak igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata, czy Europy towarzyszą zawody parasportowców – pełnoprawnych sportowców, którzy pokonują na co dzień spore bariery związane z niepełnosprawnością. Cieszyńscy zawodnicy są mocnym punktem reprezentacji parasportowców, jak zwykle dają z siebie wszystko. Aż przykro patrzeć na pusty stadion przy al. J. Łyska w Cieszynie. Remont miał się zacząć kilka miesięcy temu. Wycięto drzewa, a prace na tym się na razie skończyły. Jeżeli jednak doczekamy się stadionu, będzie on miejscem rozgrywania co najwyżej mistrzostw wojewódzkich. Oby tylko nie rozsławiły go jego wady, a inwestycja mogła służyć cieszyńskim lekkoatletom. 

- reklama -