Pomiędzy Tobą, a Twoimi marzeniami stoją tylko działania

0
728
fot. Mateusz Dach, pexels
- reklama -

I trudy, wyrzeczenia, wątpliwości, lęki, zwycięstwa i porażki. Nieprzespane noce, utracone szanse, nadzieje na nowy początek i zachwyt po pokonaniu kolejnej przeszkody.

W ostatnich miesiącach miałem przyjemność podzielić się z Wami artykułami dotyczącymi Waszego rozwoju osobistego. Wierzę, że udało Wam się zaplanować swój dzień, a może nawet tydzień.

Może Ty drogi czytelniku, poszedłeś o krok dalej
i poczyniłeś plany na kwartał lub – cały rok. Może nawet nie czytałeś wcześniejszych lekcji, więc teraz masz szansę, by to nadrobić. Poszukaj poprzednich artykułów na stronie Tramwaju Cieszyńskiego i koniecznie zapytaj o archiwalne wydania. Mając na półce poprzednie miesięczniki, zawsze możesz sięgnąć po Twoją dawkę inspiracji i wiedzy.

Zatem… Zaczynamy
No właśnie… ale co takiego? Bo niby masz już plan, powiedzmy chcesz zmienić pracę lub nauczyć się gotować. Weźmy za przykład te dwa kierunki zmiany, które po umiejętnym połączeniu mogą stać się szeroką autostradą dla dobrych zmian w Twoim życiu.
Obecna praca Cię wkurza. Koledzy są do kitu, a szef to prawdziwa chodząca maszyna do wrzeszczenia na ludzi – no może trochę za mocno to zaakcentowałem – ale wiecie, jaskrawe kolory lepiej widać.
Nawet herbatę potrafisz przypalić. Nie potrafisz ugotować makaronu, a wizja przygotowania kolacji dla drugiej połówki to koszmar rodem ze starego filmu
o zombie z lat dziewięćdziesiątych, gdzie statyści mają na sobie tanie gumowe podziurawione maski.

- reklama -

Jak zacząć, by Twoje działania odniosły zamierzony efekt?
Pytaj i ucz się. Każda przeczytana na interesujący Cię temat książka, każdy filmik na youtubie czy każda rozmowa z kimś z Twojej nowej „branży” to mały krok ku Twojemu rozwoju.

Dla zobrazowania. Jeśli codziennie przeczytasz trzydzieści stron książki o zarządzaniu czasem i obejrzysz jeden filmik poświęcony poprawnemu przygotowywaniu nowojorskiej pizzy, to sam policz: 30 x 365 = 10950 stron. Tyle przeczytasz rocznie. Dużo, co nie?
Zakładając, że książka ma średnio 250 stron, będą to jakieś…. uwaga….. prawie 44 książki!!! To dopiero szok. A przy okazji…. ile książek przeczytałaś/łeś w zeszłym roku? O samym czytaniu napiszę dla Was osobny artykuł, a dziś skupmy się na Twoich działaniach.
Co do filmików. Zakładając, że filmik trwa 10 minut. Spędzisz prawie 61 godzin na rozwoju wybranej umiejętności. To też dużo. Dlatego zamiast ślęczeć nad kolejnym tasiemcem na netflixie, włącz youtuba, wpisz hasło związane z gotowaniem makaronu i działaj.

Co więcej?
Jeśli te dwie formy nie wystarczą na Twojej drodze ku zmianie, a tak może być w przypadku chęci zmiany pracy, wróć do szkoły.
Do liceum, na kurs w szkole policealnej lub idź na studia – choć to ostatnie to dość długi proces; niemniej pamiętaj – myśl długoterminowo.
Zdobycie niezbędnych kwalifikacji może okazać się długotrwałym procesem, ale jeśli go nie zaczniesz, to wierz mi, nic się nie zmieni. Taka prawda. Dlatego jeszcze w czasie nauki, możesz spróbować znaleźć pracę w nowym zawodzie jako praktykant lub zacząć od najbardziej podstawowego stanowiska. Dzięki temu nabierzesz wprawy i po ukończeniu edukacji, będziesz miał większą szansę na pozostanie w Twoim nowym miejscu.
Podobno by nauczyć się czegoś nowego wystarczy 21 godzin nauki. Czyli jeśli poświecisz czemuś tyle czasu, to możesz śmiało robić coś, czego wcześniej nie potrafiłaś/łeś.
Weźmy wspomniane wyżej gotowanie. Wierzę, że po przeczytaniu jednej książki kucharskiej i po obejrzeniu kilku filmików, będziesz w stanie ugotować niezłe spaghetti.

Wierzę w Ciebie, więc Ty też uwierz w siebie.
Działaj i rób cokolwiek, bo to zawsze jest lepsze od czekania na… śnieg, który może nigdy nie spaść.