Stowarzyszenia będą zarządzać obiektami sportowymi w Cieszynie?

0
1081
fot. arch. Spot
- reklama -

W ostatnim czasie w cieszyńskim magistracie pojawił się temat przejęcia przez stowarzyszenia – kluby sportowe – obiektów sportowych, których do tej pory zarządcą był Wydział Sportu lub Schronisko Młodzieżowe. Rozwiązanie jest ciekawe, jednak przy jego okazji pojawia się też wiele wątpliwości, które rozwiać mogą tylko długie rozmowy i dobre decyzje. Na pewno nie można tego załatwić na szybko, a przypomnijmy, że obecna kadencja radnych kończy się 16 listopada br. Ten czas pomimo dobrych chęci może nie wystarczyć. Na razie nie mamy żadnej gwarancji, że ktoś z urzędu, czy rady zajmie się nim po wyborach. 

Wszystko wskazuje na to, że pomysł podsunął klub T.S. Piast 1909 Cieszyn, którego przedstawiciele byli na spotkaniu u burmistrza miasta w sprawie przejęcia Campingu „Olza”. Argumentem „za” były działania klubu, dzięki którym zaprosili do Cieszyna na obozy 21 grup (po 50 dzieci) m.in. ze Śląska Wrocław, Odry Ople, Piasta Gliwice, czyli czołówki ligowej. Były to dzieci w wieku od siedmiu lat. Organizatorzy obozów w Cieszynie – T.S. Piast 1909 – spotkali się ze sporymi problemami m.in. z załatwieniem noclegów na wcześniej wspomnianym Campingu „Olza”. Dzieci nocowały w Schronisku Młodzieżowym, w Gościńcu Sportowym na Łyska, a także w innych cieszyńskich hotelach. Grupy, które odwiedziły Cieszyn, chcą dalej współpracować z miastem i przyjechać w przyszłym roku. Podobały im się szczególnie tereny lasku miejskiego. Przedstawiciele klubu T.S. Piast 1909 wyrazili chęć inwestowania w te obiekty, ale żeby to zrobić musieliby być ich zarządcą. Taki pomysł klub zgłosił burmistrzowi. Z wnioskiem do włodarza miasta wystąpił również Klub Radnych Porozumienie. 

Rozwiązanie jest możliwe, ponieważ obecny prywatny zarządca campingu otrzymał wypowiedzenie. Taki krok nie powinien dziwić, jeżeli ktoś często zaglądał w te okolice, wie, że nie działo się tam zbyt dużo. A skargi na camping były poruszane na praktycznie każdej sesji rady miejskiej. Pomimo zapewnień, które się słyszało, że wszystko z usługami nowego najemcy jest w porządku, na pewno nie był to efekt, na jaki liczyło miasto. Decyzja co do złożenia wypowiedzenia jest słuszna. Teraz pytanie jak rozwiąże to cieszyński magistrat. Czy ma własny pomysł na tą przestrzeń, czy może przychyli się do oddania campingu w zarządzanie klubowi T.S. Piast 1909, który chce inwestować i co najważniejsze ma konkretny pomysł na ten teren? Ściąganie topowych zespołów z Polski oznacza duże obroty pieniędzy dla Cieszyna, a także skuteczną promocję. Jednak, czy teoretycznie działający od dwóch lat klub będzie w stanie udźwignąć zarządzanie takim obiektem. Wiemy, że skład osób działających w klubie zasadniczo się nie zmienił. Pamiętamy również, że Camping „Olza” prowadził już klub Piast Cieszyn, co nie skończyło się dobrze. 

Co jednak z pozostałymi klubami i obiektami sportowymi? Na pewno żaden z nich nie będzie mógł przejąć stadionu przy Al. J. Łyska, ze względu na planowany remont. Nie będzie to możliwe również w przypadku Hali Widowiskowo-Sportowej, która generuje zbyt duże sumy pieniędzy. Poza tym, sportowych obiektów – na przypadające im kluby – w Cieszynie jest za mało. Niektóre kluby reprezentują tą samą dyscyplinę, co kłóci się z tym, kto miałby danym obiektem ewentualnie zarządzać. Gdyby na przykład boiska „Pod Wałką” miał przejąć T.S. Piast 1909, ucierpiałby na tym CKS Piast Cieszyn. Pojawia się też ważne pytanie, czy wszystkie kluby są na tyle silne, by odpowiednio zarządzać budynkiem, i przede wszystkim, czy wszystkim pozwala na to prawo. Większość stowarzyszeń nie ma w statucie działalności zarobkowej. Warto zastanowić się czy stowarzyszenia na to w ogóle stać, skoro większość ledwo wiąże koniec z końcem, by spełnić statutowe zadania dotyczące szkolenia sportowego młodzieży. 

- reklama -

W sąsiednich miejscowościach zamiast MOSiR-ów, czy podobnych instytucji, obiektami sportowymi zarządzają stowarzyszenia. Jednak umowy podpisane są w odpowiedni sposób, tak żeby inne stowarzyszenia mogły korzystać z tych obiektów bezpłatnie. Nie mogą one ustalać cenników, ani na tym zarabiać. Takie kluby dostają dotację na działalność sportową, a także dotację na prowadzenie obiektów. Utrzymanie na przykład boiska powinno wtedy kosztować dużo mniej, niż kiedy te pieniądze przechodzą przez urzędników, będących zarządcą. Stowarzyszenia, które korzystają z nich, powinny lepiej wiedzieć, jakie inwestycje należy przeprowadzić, czy jak dbać o nie na bieżąco. W tej chwili wygląda w Cieszynie to tak, że kluby dostają dotację na działalność i muszą ją w dużej części oddać miastu za korzystanie z miejskich obiektów. 

Sporo klubów w Polsce funkcjonuje na takiej zasadzie: gmina oddaje im w zarządzanie obiekty sportowe, przeznacza na to odpowiednią pulę środków, dodatkowo przekazuje dotację na szkolenie, a już odpowiedni ludzie w klubie powinni wiedzieć, jak taki obiekt utrzymać. To tutaj można szukać oszczędności w prowadzeniu obiektów sportowych. Dwa lata temu burmistrz Ryszard Macura wspólnie z radnymi postanowili, że poszukają ich w zlikwidowaniu MOSiR-u. A może wystarczyło tylko zmienić osoby zarządzające tą jednostką i wyciągnąć z tego konsekwencje? Co prawda, mówi się o kwocie 500 tysięcy złotych, jakie udało się na tym zyskać. Tylko gdzie są te pieniądze? Nikt nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć. Po tych dwóch latach wiemy jednak, że zarządzanie obiektami sportowymi przez urzędników też nie jest najlepsze. Pojawił się nowy pomysł, szkoda że tak późno…