Cieszyński teatr redutowy – nie ma teatru, jest spokój

0
1245
fot. arch. GC
- reklama -

Cieszyn chce niezmiennie pozostać miastem przeszłości i rozwijać się poprzez stanie w miejscu. Ilustruje to podejście do teatru: „Teatr w mieście już stoi!

Jak było kiedyś…

Jakiś czas temu, jeden z regionalnych, młodych animatorów teatru, stwierdził w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego”, że Cieszyn nie dojrzał do teatru. Ryzykowane stwierdzenie, płynące z rozczarowania. Niewątpliwie jest coś dziwnego w historii teatru w Cieszynie. Zwłaszcza w historii najnowszej.

Jak wyglądał teatr do XIX wieku, w zasadzie wiadomo. Oczywiście nie myślę tu o budynku, ale o sytuacjach. Nawiązywał do tradycji teatru dworskiego, także jarmarcznego i liturgicznego. Potem teatr wspólnotowy, środowiskowy, w końcu nazwany amatorskim.

- reklama -

Przedstawienia teatralne odbywały się w Cieszynie już w XVII w. Najstarsze spektakle były dziełem uczniów i nauczycieli tutejszego gimnazjum jezuickiego. Miały tematykę religijną i wystawiane były po łacinie. Miejscem spektakli był przeważnie cieszyński Rynek. Na tyłach ratusza w połowie XVIII wieku powstała sala redutowa, w której działał Teatr Miejski (Stadt Theater), głównie sprowadzający spektakle z większych ośrodków, takich jak Opawa czy Wiedeń. Był to teatr niemiecki, który w tej sali działał aż do początku XX w. Dziś znajduje się tu Kino „Piast”.

W wieku XIX tzw. sale redutowe istniały niemal w każdym mieście i pełniły rolę sali balowej, koncertowej, teatralnej (później także kina), publicznego miejsca dla organizacji uroczystości. Krótko mówiąc był to taki rodzaj Domu Kultury.

Ścieranie się żywiołów narodowych powodowało niezwykłą aktywność teatralną. Teatr wszak niósł świadomość, przekaz tożsamościowy, oddziaływał na masy. Spełniał rolę popularyzatorską i propagandową. Każda większa sala hotelowa, restauracyjna miał epizody teatralne.

W 1901 roku powstał Dom Narodowy, który w zasadzie od pierwszej chwili tzn. od uroczystości otwarcia i widowiska przygotowanego przez słynnego reżysera Tadeusza Kotarbińskiego – dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, zaczynał pełnić rolę sceny dla polskiego ruchu teatralnego. Sala Domu Polskiego ( później Narodowego) to także typowa sala redutowa.

W 1910 roku Niemieckie Towarzystwo Teatralne zbudowało nowoczesny gmach Teatru Niemieckiego. Skok w infrastrukturze teatralnej, który wykonali niemieccy pasjonaci teatru był ogromny. Wypada przypomnieć, że budynek teatru (na dzisiejszym Placu Teatralnym) powstał ze składek mieszkańców ( przede wszystkim Niemców) i działalności niemieckiego towarzystwa. Dziś nie ma na ten temat żadnej informacji. Jeszcze przed II wojną światową wisiała we foyer teatru pamiątkowa tablica informująca o okolicznościach budowy. Tablica „przeżyła” wojnę i jest „przechowywana” w jednej z cieszyńskich instytucji.

W 1941 roku hitlerowcy przeprowadzili gruntowną modernizację teatru i zainstalowali w nim zespół dramatyczny i operowy (aktorzy i śpiewacy z Lipska i Drezna), a nawet balet, ponieważ jak twierdził Dr. Goebbels – „Teatry i szkoły są wyrazem naszej cywilizacyjnej woli”(3) . Dla niemieckich nazistów teatr był tak ważny jak stal Kruppa.

W 1951 roku powstaje w Czeskim Cieszynie (Czechosłowacja) Scena Polska Teatru w Czeskim Cieszynie, której długie lata przewodzi niezwykły człowiek, aktor i reżyser, polski patriota z Zaolzia – Władysław Niedoba. Powstaje też zawodowy polski zespół będący spełnieniem potrzeb kulturalnych polskiej ludności po drugiej stronie Olzy, w Czechosłowacji.

W 1990 roku dochodzi do organizacji pierwszego w Polsce Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Na Granicy”. Festiwal miał 25 edycji. Organizatorem była grupa jeszcze młodych polskich, czeskich i słowackich intelektualistów tworzących organizację pozarządową – „Solidarność Polsko-Czesko-Słowacką”. W tym roku, po raz pierwszy w historii, festiwal ten został odwołany.

Dziś mamy w Cieszynie salę dawnego Teatru Niemieckiego, przemianowanego na Teatr im. A Mickiewicza, z salą pod wynajem oraz po drugiej stronie Olzy – Scenę Polską Teatru w Czeskim Cieszynie z zespołem aktorskim.

Przez prawie trzy dekady (do początku lat 70-tych) działał w Cieszynie znakomity dziecięcy Teatr Lalkowy Jana Cieślara „Skrzatki Cieszyńskie” (ta nazwa uległa zmianie na przestrzeni lat). W latach 70-tych odbywał się w Cieszynie Ogólnopolski Przegląd Małych Form Teatralnych „Temafor”. W końcu od 2000 roku do 2016 działał burzliwie w Cieszynie Teatr CST (Cieszyńskie Studio Teatralne 2000 – 2016). Pierwszy, cieszyński teatr znany w Polsce i poza granicami. Teatr autorski, alternatywny i niezależny co warte jest podkreślenia.

Od około 2001 działała też niezwykła grupa teatralna z Czeskiego Cieszyna – Teatr im. Majora Szmauza, który organizował, między innymi, słynny festiwal „Incydent”. Od 1987 roku, do końca lat 90-tych działał w Cieszynie teatr, który dziś określilibyśmy mianem studenckiego – Teatr „Espace” Jolanty Wozimko, odwołujący się między innymi do literatury francuskiej i pozostający w związku z niegdysiejszym Ośrodkiem Alliance Francaise przy Uniwersytecie Śląskim. 

… a jak jest teraz 

Zarysowane powyżej bardzo szkicowo dzieje teatru w Cieszynie pokazują jak teatr łączył sie tutaj ściśle z życem społecznym, narodowym i politycznym. Teatr bywał często pretekstem i ozdobą. Mało kiedy był istotny jako taki – poszukujący dogłębnie sposobów i możliwości mówienia o człowieku. Wypływający z ludzkiej pasji zajmowania się tą akurat dziedziną sztuki.

Jego istotę chyba najbardziej było widać w pracy Jana Cieślara z dziećmi, w CST, Teatrze im. Majora Szmauza i Teatrze”Espace” Jolanty Wozimko. Ponieważ ważność teatru istniała w cieszyńskiej tradycji tylko w związku z innym przesłaniem czy kontekstem, praca teatralna bez dodatkowego powodu (pozateatralnego) nie mogła liczyć na szersze uznanie, zrozumienie, wsparcie, a tym samym na długofalowość i kontynuację.

Ostatecznie nie zakorzeniło się tu żadne zjawisko teatralne sensu stricto. To prawdziwy dramat zważywszy na wkład pracy i pieniędzy animatorów z miasta i okolic w szeroko pojęte dzieło teatru. Funkcjonowanie teatru poszukującego, eksperymentującego czy po prostu artystycznego wydaje się tu niemożliwe, nieskuteczne i właściwie bezsensowne. Obecnie jedynie Teatr w Czeskim Cieszynie ma ogromne znaczenie i rolę społeczną, która także wyznacza poniekąd jego konkretne ramy.

Tym pragmatycznym stwierdzeniem można by zakończyć. Szkoda, bo obecność autentycznego i niezależnego artystycznie, teatru, jest dla mieszkańców szansą na budowanie właściwych postaw wobec wyzwań świata. Teatr motywuje, mobilizuje, uprzytamnia powody naszej ziemskiej egzystencji, tworzy klimat i aurę. Nie przesadzam! Pewnie, że trudno tu mówić o wszystkich, ale jeżeli będzie to kilka, kilkanaście procent wszystkich mieszkańców, którzy będą z tego czerpać, to szanse rozwojowe miasta rosną 

w poważny sposób. Dobrze, jeśli zbiega się to z rozwojem gospodarczym. Wtedy efekt bywa zaskakujący.

Nie przeceniam teatru – miejsca aktywności. Ono jest naprawdę duże. Z czasem promieniuje poprzez środowisko, które tworzy się wokół twórców, idei, miejsca i działalności. No, ale dla większości władz samorządowych to już jest abstrakcja. Abstrakcją jest to też dla mieszkańców, którzy zakodowane mają na wieki wieków, że teatr to jest w Bielsku, Krakowie, a ostatnio w Katowicach. Można też pójść do coraz bardziej modnego Teatru w Czeskim Cieszynie. 

A przecież jeszcze mogą przyjechać do Teatru im. Adama Mickiewicza na gościnne występy znani artyści z Warszawy. Zapotrzebowanie jest spełnione. Mój znajomy mawia: – Teatr w mieście już stoi!

Jak będzie wyglądać przyszłość? Tak jak przeszłość! Nie ma co rozdzierać szat. Głupotą byłoby się obrażać na ten stan rzeczy. Cieszyn potrzebuje spokoju. Ma swoje tempo rozwoju, nawet jeżeli czasami jest to stanie w miejscu. Miasto ma swoje rytuały, które zaspokajają „artystyczne” potrzeby. Mieszkańcy raczej nie potrzebują wystawiać swojego samopoczucia na próby, eksperymenty, dziwności i obcości. Cywilizacja starożytnej Grecji miała tyle teatrów i też przeminęła. Bo wszystko przeminie, a Cieszyn pozostanie niezmiennym Cieszynem.