Czy Holokaust może się powtórzyć?

0
784
Jedno z miejsc na Śląsku Cieszyńskim poświęcone ofiarom Holokaustu
- reklama -

27 stycznia, tj. w dzień wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau w 1945 roku, obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Na terenie Śląska Cieszyńskiego funkcjonowały trzy filie obozu Auschwitz: podobóz Goleszów, podobóz Zebrzydowice oraz podobóz Czechowice, w których przebywali głównie Żydzi. Podobóz w Goleszowie działał przy należącej do SS cementowni, a liczba więźniów w październiku 1944 przekroczyła 1000, w podobozie zebrzydowickim (działał w latach 1942-1945) pracowano przy robotach kolejowych, a podobóz czechowicki działał od końca sierpnia 1944 do stycznia 1945 i jego więźniowie mieli za zadanie odbudowanie zniszczonej przez bombardowania rafinerii. Na Śląsku Cieszyńskim działały także obozy pracy dla Polaków wysiedlonych i pozbawionych mienia oraz obozy dla jeńców wojennych. Szacuje się, że w powiecie cieszyńskim (bez Zaolzia) podczas drugiej wojny światowej zginęło około 700 Żydów z Cieszyna i 200 ze Skoczowa. Na Zaolziu (powiaty Czeski Cieszyn i Frysztat) zamordowano około 2 000-2500 Żydów.

W tę tragiczną rocznicę warto postawić jeszcze raz pytania, które zadała już wiele lat temu Hannah Arendt: Jak to było możliwe? Dlaczego tak się stało? Dlaczego Żydzi? Dlaczego Niemcy? Jaka rolę odegrały inne narody? Dlaczego Żydzi sami szli na śmierć, jak bezwolne owce na rzeź? Pytań jest więcej. Jakie wnioski wyciągnęliśmy z tamtych czasów? Czy Holokaust w tej lub innej formie może się powtórzyć? Czy państwa, które oficjalnie odżegnują się od faszyzmu, mogą uprawiać faszystowską politykę?
Jeśli zapytać, gdzie Holokaust miał swój początek, to odpowiedź brzmi: w Niemczech, a wstępem do niego była najpierw przymusowa sterylizacja, a później eutanazja wybranych grup niemieckich obywateli. Jak pisze niemiecki historyk Götz Aly w książce „Obciążeni. „Eutanazja” w nazistowskich Niemczech”, między
1939 a 1945 rokiem w ramach zorganizowanej eutanazji zamordowano około 200 000 Niemców. Najpierw byli to chorzy psychicznie (akcja T4 – do lata
1941 roku 70 000 osób), później inni niepełnosprawni dorośli, niepełnosprawne dzieci, a krąg lebensunwertes Leben – życia niewartego życia stale się poszerzał: włóczędzy, żebracy, bezdomni i inni aspołeczni, kryminaliści, gruźlicy i ludzie starzy. Wielu Niemców popierało zabijanie „darmozjadów”. Protestowali nieliczni, większość milczała i nie chciała znać szczegółów. Brutalną prawdą jest, że o życiu pewnych grup ludzi decydował bezduszny rachunek ekonomiczny – bilans zysków i strat, jakie ktoś generował, jego zdolność do pracy versus koszty opieki nad nim. Do tego dochodziły „badania” naukowców – często ówczesnych autorytetów naukowych, którzy z gorliwością mierzyli, ważyli i na różne sposoby „badali” mózgi, ale też inne organy pobierane od celowo uśmiercanych ludzi, wszystko w imię rozwoju nauki i dla dobra społeczeństwa. Zaplanowana, wycelowana w osoby niepełnosprawne akcja mordowania była chyba największą zorganizowaną zbrodnią wobec niepełnosprawnych w historii ludzkości.
Półlegalnie przeprowadzane praktyki eutanazyjne nauczyły hitlerowców, że naród, który zaakceptował mordowanie własnych obywateli, tym bardziej będzie obojętny na los Żydów. Działania nazistów były tu jeszcze łatwiejsze, jeśli wziąć pod uwagę powszechny antysemityzm Europy końca XIX i pierwszej połowy
XX wieku. Karmiona przez nacjonalizmy, doświadczana przez kryzysy gospodarcze, konflikty społeczne i wymuszone przesiedlenia ludności, Europa tamtych czasów była miejscem ogólnej wrogości wobec Żydów, czego przejawem była m.in. ich postępująca dyskryminacja prawna i ekonomiczna oraz napędzane powszechną nienawiścią pogromy, w których niszczono i podpalano żydowskie mienie, a wielu Żydów traciło życie. Nie dziwi zatem postawa mniejszej lub większej przychylności lub obojętności większości pozostałej części Europy wobec machiny, którą uruchomili naziści. Szczegółowo pisze o tym Götz Aly w książce „Europa przeciwko Żydom 1880-1945”. Widzi on analogię pomiędzy „ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej” a wspomnianą Akcją T4; faszyści w obu przypadkach działali ostrożnie i stopniowo. Początkowo wyłączono z działań tych, co do których mógł powstać opór: pół-Żydów (Halbjude) i żydowskich małżonków nie-Żydów (Nichtjude). Najpierw oszczędzano także weteranów pierwszej wojny światowej i ludzi starszych. Zaczęto od Żydów wschodnioeuropejskich, następnie mordowano niemieckich i zachodnich; najpierw mężczyzn, potem wszystkich; najpierw uznanych za osoby niezdolne do pracy, później całą resztę. Początkowo centrum zagłady miało powstać daleko, na Białorusi, ale okazało się, że projekt można realizować znacznie bliżej, w Oświęcimiu.
Jason Stanley w książce „Jak działa faszyzm. My kontra oni” opisuje cechy charakterystyczne ideologii faszystowskiej. W dalszej części moich rozważań w dużej mierze przytoczę dosłowne lub sparafrazowane fragmenty tej książki. Jak zauważa Sławomir Sierakowski we wstępie do polskiego wydania książki Stanleya, biografii Hitlera i innych hitlerowskich zbrodniarzy jest bez liku. Powstał cały przemysł wydawniczy i turystyczny skupiony wokół Trzeciej Rzeszy, jej genezie, działaniach, zbrodniach i upadku. Turystyka nie ominęła także obozów koncentracyjnych. Czasem stoi za nią niezdrowa ciekawość, mam nadzieję, że częściej jednak potrzeba zdobycia wiedzy o haniebnych zbrodniach. Warto poznać mechanizmy działania faszyzmu, bo tylko będąc ich świadomym, można być odpornym na „urok” tej ideologii. Piszę „urok”, bo faszyzm, wykorzystując ciemne strony społeczeństwa, uwiódł i skusił niegdyś miliony ludzi, i jest zagrożeniem nadal.
Stanley pisze, że główne niebezpieczeństwo polityki faszystowskiej płynie z jej dążenia do odczłowieczenia części ludzi. A wykluczenie pewnych grup ze społeczeństwa w konsekwencji tłumi empatię pozostałych obywateli, prowadząc do usprawiedliwienia okrutnego traktowania. Znakiem rozpoznawczym polityki faszystowskiej jest zatem podział na „nas” i „ich”. Bazując na wrodzonym lęku ludzi przed obcymi, faszyzm demonizuje „ich”, kładąc nacisk na zagrożenia, które niesie ze sobą „ich” obecność. Umiejętnie podsycany strach przed „nimi” powoduje, że „my” zaczyna być utożsamiane ze wszystkim, co dobre, a „oni” ze wszystkim, co złe. Cechą polityki faszystowskiej jest także brak hamulców w zakresie sposobów zwalczania „ich”. Prawda przestaje się liczyć, zwyczajowe ograniczenia cywilizacyjne i poczucie przyzwoitości przestają się liczyć, równowaga sił przestaje się liczyć.
Trudno realizować politykę, która jawnie przyczynia się do krzywdy dużej grupy ludzi. Rolą propagandy jest zatem utajnianie prawdziwych celów i podawanie do wiadomości powszechnie akceptowanych powodów swojego postępowania. Nie sposób nie wspomnieć tu o teoriach spiskowych, które wykorzystuje propaganda. Służą one oczernianiu ofiar i powiązaniu ich celów z negatywnymi działaniami. Szerzenie teorii spiskowych ma pobudzać atmosferę podejrzeń i nieufności co do wiarygodności i uczciwości grupy, w którą są wymierzone. Teorie spiskowe grają na najbardziej czułych strunach danego społeczeństwa. Hitler i Goebbels z pełnym przekonaniem głosili, że Żydzi dążą do opanowania światowej gospodarki i mediów aby przejąć władzę nad światem. Teorie spiskowe wspierają ruchy faszystowskie, ponieważ nie zawsze rozum wygrywa z irracjonalnymi resentymentami i uprzedzeniami zakorzenionymi w społeczeństwie. Rozmowa nie polega tylko na wzajemnej wymianie racjonalnych argumentów, po przedstawieniu których wyłoni się zawsze prawda. Dialog służy nie tylko komunikowaniu informacji, ale także wypieraniu niektórych punktów widzenia, wzbudzaniu strachu lub szerzeniu uprzedzeń i nawoływania do zemsty wobec znienawidzonych grup. Sianie nieufności niszczy wzajemny szacunek między obywatelami, będący fundamentem zdrowej demokracji, zastępując go zaufaniem do tylko jednej osoby – wodza. W ideologii nazistowskiej Żydzi byli leniwymi, skorumpowanymi kryminalistami, którzy cały czas spędzali na knuciu, jak przejąć pieniądze od ciężko i uczciwie pracujących Aryjczyków. Można było „ich” wyleczyć z lenistwa i złodziejstwa ciężką pracą. Dlatego nad bramami Auschwitz i Buchenwaldu wisiał napis Arbeit macht frei – praca czyni wolnym. Ale dlaczego akurat bycie leniwym spychało na najniższy szczebel w drabinie społecznej? Odpowiedź daje darwinizm społeczny leżący u podstaw polityki faszystowskiej. Głosi on, że by życie miało wartość, należy odnieść sukces w zaciętej rywalizacji o zasoby. Wymaga to ciężkiej pracy, przedsiębiorczości i samowystarczalności. Ci, którzy nie osiągają sukcesu, nie zasługują na dobra i zasoby społeczeństwa. Osoby zależne od państwa w zakresie własnego przetrwania nie mają żadnej wartości. Ten aspekt ideologii faszystowskiej wyjaśnia stosunek nazistów do osób niepełnosprawnych, opisywanych jako życie niewarte życia.
Kolejną charakterystyczną cechą faszyzmu, powiązaną z propagandą, jest antyintelektualizm. Celem propagandy ma być zastąpienie racjonalnej argumentacji irracjonalnymi lękami i namiętnościami. To nienawiść i lęk, według słów Hitlera, prowadzą ludzi do urn. Celem przemówień nie powinno być przekonywanie intelektu, a rozbudzanie uczuć i wpływanie na wolę. Rzeczywistość jest zawsze bardziej złożona niż nasze możliwości przedstawienia jej. Realia społeczne są co najmniej tak skomplikowane jak nauki ścisłe. Język naukowy wymaga jeszcze trudniejszej terminologii, by wprowadzić rozróżnienia, których inaczej nie dałoby się dostrzec. Celem propagandy faszystowskiej jest nie tyle wyśmianie i wykpienie merytorycznej debaty, co wyeliminowanie jej możliwości. Prawdziwa debata nie jest możliwa bez edukacji dającej dostęp do różnych perspektyw, bez poszanowania dla opinii ekspertów, gdy nasza własna wiedza jest niewystarczająca, a także bez języka dość bogatego, by precyzyjnie opisać nim rzeczywistość. Gdy znaczenie edukacji, fachowości i specyfiki języka jest umniejszane, pozostaje wyłącznie silna władza i plemienna przynależność. Nie oznacza to, że w polityce faszystowskiej nie ma miejsca na edukację. Istnieje jednak jeden dopuszczany punkt widzenia – reprezentowany przez dominującą grupę. Faszyzm odwołuje się do mitycznej przeszłości narodu, która została tragicznie zaprzepaszczona i którą trzeba przywrócić. Szkoły mają wdrażać uczniów w kulturę opartą na tym micie. Dlatego z całego systemu edukacji to w szczególności uniwersytety albo stanowią poważne zagrożenie dla faszyzmu jako miejsce promowania intelektualnej różnorodności i wolności oraz racjonalnej weryfikacji argumentów, albo stają się filarem istnienia mitycznego narodu. Stawka w tej walce jest wysoka. Produkcja ludzi niezdolnych do krytycznego myślenia, do dostrzegania i przeciwstawiania się złu, niezdolnych do odróżniania prawdy od manipulacji i fałszu, za to posłusznych woli wodza i dominującej grupy – oto ukryty cel edukacji w polityce faszystowskiej.
Ideologia faszystowska korzysta z ludzkiej tendencji do organizowania społeczeństw hierarchicznie. Według faszystów głównym usprawiedliwieniem hierarchii ma być sama natura, w której rzekomo silniejszy stoi ponad słabszym, mężczyzna ponad kobietą, a członkowie wyjątkowego w swoim mniemaniu narodu ponad innymi narodami. Ci, którzy na istniejącej hierarchii korzystają, chętnie akceptują mit o swojej wyższości. Według faszystów idea równości może zostać wykorzystana przez grupy mniejszościowe jako narzędzie naruszające uprzywilejowany status grup dominujących oraz ich tradycje. Korygowanie niesprawiedliwych nierówności zawsze jest źródłem cierpienia dla tych, którzy na tych niesprawiedliwościach zyskują. Polityka faszystowska karmi się poczuciem krzywdy grupy tracącej uprzywilejowany status.
W tym miejscu chcę wspomnieć o roli i miejscu kobiet w tym systemie. W społeczeństwie faszystowskim przywódca narodu odpowiada figurze ojca w tradycyjnej rodzinie patriarchalnej. Władza patriarchalnego ojca płynie z jego siły – wartości kluczowej dla autorytaryzmu. To dlatego u podstaw faszystowskiej polityki leży tradycyjna patriarchalna rodzina, gdzie kobieta zostaje sprowadzona do roli żony i matki. Rodzenie dzieci oraz pełne poświęcenie w obowiązku ich wychowania dla narodu jest jedynym słusznym powołaniem kobiety. Z ideologii patriarchalnej wprost wywodzi się faszystowski sprzeciw wobec feminizmu. Feminizm, zachęcając kobiety do zdobywania niezależności ekonomicznej, zniechęcał je do właściwego im zadania – produkcji dzieci. Dopuszczając antykoncepcję i aborcję, tym samym obniżając współczynnik urodzeń, atakował samo istnienie narodu. Patriarchat to hierarchiczna ideologia, która w sposób nieuzasadniony podkreśla wyższą pozycję mężczyzn. Kobiety, na które spada oskarżenie, że nie spełniają patriarchalnych oczekiwań, spotykają się z silną mizoginią. Patriarchatowi towarzyszy również panika przed wszelkimi odstępstwami. Osoby transpłciowe i homoseksualne są wykorzystywane do zwiększania lęku na tle zagrożenia tradycyjnych męskich ról. Aby zmniejszyć zagrożenie jakie feministki, a także osoby homo i transpłciowe stanowią dla zorientowanej na mężczyznę hierarchii płci, sięga się po każdą taktykę z arsenału tradycyjnego seksizmu, aby umniejszyć i uciszyć osoby, które wyłamują się z jednego słusznego wzorca.
Istotą faszyzmu jest lojalność wobec jednego plemienia, wspólnej tożsamości etnicznej, jednej religii, tradycji, określonego stylu życia, słowem: narodu. Różnorodność, z towarzyszącą jej tolerancją dla inności, jest zagrożeniem dla ideologii faszystowskiej. Według Hitlera duże miasta były źródłem gorszącej kultury, często wytwarzanej przez Żydów i imigrantów. Wsie i małe miasteczka były z kolei ostoją tradycyjnych wartości i prawdziwego patriotyzmu. W Europie lat 30. XX wieku siła gospodarcza przesunęła się do dużych obszarów miejskich, które stały się centrum wschodzącej globalnej gospodarki. Polityka faszystowska, kierując swój przekaz głównie do ludności mieszkającej poza wielkimi miastami, podkreślała poczucie krzywdy, które dotknęło mieszkańców prowincji odsuniętych na boczny tor.
Polityka faszystowska bazuje także na innym podziale – znacznej nierówności ekonomicznej między poszczególnymi grupami społecznymi. Liberalna demokracja zakłada, że ludzie o różnym poziomie władzy i majątku są jednakowo wartościowi. Jednak kiedy nierówności staną się zbyt duże, stanowią zagrożenie dla wspólnego postrzegania rzeczywistości, co znacznie ogranicza prowadzenie wspólnej debaty pozwalającej rozwiązywać konflikty i łagodzić podziały społeczne. Po pierwsze ci, którzy na nierównościach korzystają, często nie chcą lub nie potrafią dostrzec własnej uprzywilejowanej pozycji. Po drugie, gdy dostęp do wysokiej jakości edukacji, uczącej czegoś więcej niż posłuszeństwa wobec autorytetów oraz styczność z różnorodnością poglądów, norm, obyczajów i kultur dostępne są tylko dla zamożnej garstki społeczeństwa, tolerancja może stać się przywilejem elit. Rażące nierówności ekonomiczne w warunkach niepewności i niestabilności świata tworzą zatem grunt podatny na faszystowską retorykę.
Faszyzm to nacjonalizm na usługach dominacji, dążący do ochrony, utrzymania lub zdobycia najwyższej pozycji w hierarchii władzy i statusu. Wszystkie mechanizmy polityki faszystowskiej współtworzą się i wspierają nawzajem. Siła tej polityki jest potężna, ponieważ jest atrakcyjna. Obywatelstwo demokratyczne wymaga odpowiedniego poziomu empatii, wnikliwości i życzliwości, a także krytycznego, samodzielnego myślenia, co dużo kosztuje. A da się żyć prościej. Podzielić świat na czarno-biały, ludzi na dobrych „nas” oraz złych „ich”. Być dumnym z „nas” samych, a „ich” traktować z pogardą i wrogością. Tak, daje to wielu poczucie bezpieczeństwa. Jak zauważa Stanley, ideologia faszystowska odwołuje się do ludzkiej słabości, która czyni naszą egzystencję pełną cierpienia bardziej znośną, jeśli uwierzymy, że ci, na których patrzymy z wyższością, są stworzeni do większego cierpienia. Zakończę również słowami Stanleya: dzieci z pewnością mogą nauczyć się od nas nienawiści, ale pytanie, czy ktokolwiek naprawdę chce, by poczucie tożsamości ich dzieci opierało się na nienawiści do innych?

Bibliografia
Götz Aly, Obciążeni. „Eutanazja” w nazistowskich Niemczech, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2015, s. 9, 258-9.
Götz Aly, Europa przeciwko Żydom 1880-1945, Wydawnictwo Filtry, Warszawa 2021.
Hannah Arendt: Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła, Znak, Kraków 1987, s. 8.
Krzysztof Nowak, W latach II wojny światowej, w: Śląsk Cieszyński w latach 1918-1945, pod. red. K. Nowaka, s. 461-2, w: Dzieje Śląska Cieszyńskiego od zarania do czasów współczesnych, pod. red. I. Panica, T. VI, Starostwo Powiatowe, Cieszyn 2015.
Jason Stanley, Jak działa faszyzm. My kontra oni, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2021.

- reklama -