Festiwal rozświetla listopad

0
930
fot. materiały prasowe. Duet David Eugene Edwards i Alexander Hacke.
- reklama -

Nigdy nie potrafiłem zrozumieć ludzi, którzy za najgorszy miesiąc w roku uznają listopad. Przecież wyjątkowych zalet tego czasu jest aż nadto, a wśród nich ta najistotniejsza – Festiwal Ars Cameralis, najważniejsze kulturalne wydarzenie jesieni na Śląsku.

Organizatorom tego trwającego niemal przez miesiąc wydarzenia zapewne trudno w to uwierzyć, a jednak na ich festiwalu wychowują się kolejne pokolenia. Przecież pierwsze edycje, jeszcze w połowie lat 90. sprawiły, że poszukiwacze kulturalnych doświadczeń daleko wykraczających poza bezpieczne rejony rozrywki odnaleźli w końcu swój śląski przyczółek. Ówcześni poszukiwacze dziś stają się festiwalowymi nestorami, a miejsca wśród publiczności zajmują coraz młodsze roczniki. Nie oznacza to jednak, że stałym bywalcom nie zadrży serce na myśl o zbliżającej się edycji. Ten festiwal ma to do siebie, że mnóstwo emocji potrafią wywołać wspomnienia – autor tekstu ma takich momentów wiele, z legendarnymi koncertami Kronos Quartet, Laurie Anderson czy Piano Magic na czele. Istotą Ars Cameralis jest bowiem stała czujność, by wierny widz nie popadał w rutynę. Organizatorzy troszczą się nieustannie, by wciąż angażować uwagę widza, zachęcać go do interakcji i porzucenia wygodnych przyzwyczajeń poznawczych. Tu nie chodzi o zaskoczenie, a raczej o wprowadzenie w świat takich artystycznych przeżyć, które umożliwiają bliższe poznanie nie tylko kolejnych dzieł muzycznych, literackich czy plastycznych, lecz również ich wpływu na nasze doświadczenie, nasze życiowe wybory, naszą percepcję świata. Dlatego każda edycja festiwalu ma swoje hasło przewodnie. W tym roku jest nim „Cień słońca”, zaczerpnięty z wiersza Guillaume Apollinaire’a. I znakomicie koresponduje z także bliskim organizatorom fragmentem jednego z utworów Pink Floyd, pochodzącego z „Ciemnej strony księżyca” – „A każda rzecz pod słońcem trwa w harmonii, lecz w słońca zaćmieniu”. – Cień słońca w perspektywie społecznej jest zapisywaną historią, często chybotliwą, niejasną, niedookreśloną. Czyli tym, co jedynie możliwe, bo inaczej się nie da. Natomiast w perspektywie pojedynczego, indywidualnego istnienia cień słońca staje się znakiem prywatnych opowieści, narracji, tropów do rozszyfrowania, nieustannego odczytania na nowo. I każda taka próba rekonstrukcji będzie skazana na naturę gry. Gry cieniami i powidokami tego, co było – zapewniają organizatorzy. 

Wyjątkowym wydarzeniem stanie się już koncert inaugurujący festiwal. Duet David Eugene Edwards i Alexander Hacke przyjeżdżają do Katowic z ubiegłorocznym, pierwszym wspólnym albumem „Risha”, na którym swobodnie przemieszczają się pomiędzy  pomiędzy americaną, neofolkiem, industrialem, ambientem, elektroniką i muzyką arabską. Ten projekt Edwardsa (znanego m.in. z Wovenhand) i Hackego (basisty Einsturzende Neubauten) to propozycja dla fanów muzyki świata. Ich wspólny koncert zaplanowano na 9 listopada w  Dom Oświatowym Biblioteki Śląskiej. Wydarzeń muzycznych będzie zresztą zdecydowanie więcej. Fani indie-rocka już powinni ostrzyć sobie zęby na ponowne w Polsce spotkanie z The Mountain Goats, czyli amerykańskiej formacji stworzonej na początku lat 90. przez songwritera Johna Darnielle. W zeszłym roku zespół wydał kolejny album zatytułowany „Goths”, na którym nie znajdziemy np. brzemienia gitar. A to przecież wyjątkowa rzecz wśród formacji indie-rockowych. Koncert Johna Darnielle i spółki odbędzie się 15 listopada w katowickim kinoteatrze Rialto.

Warto już dziś zarezerwować sobie wolny wieczór na 18 listopada, gdy na jedynym koncercie w Polsce wystąpi Daniel Blumberg. Ten artysta od ponad dekady działa na scenie muzycznej –  współpracował m.in. z Low, Neilem Hegartym, Davidem Toopem czy Lambchop. Wydana w tym roku płyta „Minus” (pierwsza wydana pod własnym nazwiskiem, wcześniejsze Blumberg wydawał m.in. jako Oupa czy Hebronix) ukazała się w prestiżowej wytwórni Mute, a muzykowi towarzyszą artyści poznani w legendarnej londyńskiej Cafe Oto.

- reklama -

I wreszcie duży blok punk-rockowy, jaki czeka festiwalowiczów, na który złożą się nie tylko koncerty polskiej legendy gatunku – Dezertera, i odkrycia ostatnich kilkunastu miesięcy – Siksy. W czasie festiwalu na Śląsku będą gościć m.in. Gillian McCain, współautorka głośnej książki „Please Kill Me. Punkowa historia punka” oraz Danny Fields, legendarny menadżer i dziennikarz, który stał za karierą The Ramones, The Doors, Iggy’ego Popa, The Stooges czy MC5, współpracował również z Jimem Morrisonem, Velvet Underground i Modern Lovers.

W programie festiwalu znajdują się także ekspozycje oraz mnóstwo wydarzeń literackich. Szczegółowy program: http://arscameralisfestiwal.pl/