Kolory Ostrawy coraz bliżej

0
1209
fot. Petr Klapper/materiały prasowe
- reklama -

W poprzednich numerach TC pisaliśmy już o najważniejszych tegorocznych festiwalowych wydarzeniach i headlinerach, czyli koncertach The Cure, Kronos Quartet czy Florence + The Machine. Organizatorzy jednak nie poprzestają i z pewną regularnością ogłaszają kolejne festiwalowe gwiazdy. Dlatego już dziś możemy być niemal pewni, że równie ekscytująco, jak na występach formacji Mogwai czy ZAZ, będzie w czasie koncertu Rosalii, łączącej electropop z flamenco. Choć takie połączenie wielu słuchaczom może wydawać się zadaniem karkołomnym, to jednak 26-letnia Katalonka udowadnia, że potrafi połączyć je w naturalną całość. Nic w tym jednak dziwnego. Rosalía Vila Tobella – bo tak brzmi jej pełne nazwisko – przez 8 lat studiowała flamenco pod opieką El Chiquiho. Nie została jednak tradycjonalistką, lecz spróbowała odczytać ten gatunek poprzez własne doświadczenia, intuicje i odczucia. Już na początku muzycznej kariery – a pamiętajmy, że jest nie tylko piosenkarką, ale także tancerką i producentką – wiele ryzykowała, bo przecież wielu purystów mogłoby jej zarzucić naruszenie świętej tradycji. Stało się na szczęście inaczej – flemenco wraz z elektroniką i estetyką reggaeton czy R&B stało się intrygującą muzyczną rzeczywistością, gdzie tradycyjny porządek flamenco wprowadziła w skomplikowaną materię współczesności. Zwłaszcza jej ostatni album – „El Mal Querer”, gdzie wielka tradycja spotyka elektronikę, r&b, reggaeton, instrumenty smyczkowe, sample Justina Timberlake’a a także dźwięki motocykli i policyjnych syren. Płyta nie tylko stała się jednym z najczęściej słuchanych albumów na świecie w tygodniu po listopadowej premierze, ale także sprawiło, że Rosalía trafiła na listę BBC Sound 2019. W ślad za sukcesem płyty podążyły i zaproszenia na festiwale – artystka w tym roku wystapi również m.in. na Primavera Sound czy Lollapalooza.

Rosalía miała szansę tworzyć z artystami, pochodzącymi zarówno z Hiszpanii, jak i gwiazdami zza granicy, a wśród nich znajdziemy takie postaci jak m.in. Diplo, Charlie xcx, Gorillaz, Alejandro Sanz, Pablo Alborán, Juanes, Emily Ratajkowski, Billie Eilish, Niña Pastori, Diego El Cigala, Karol G, Lele Pons, Mr. Eazi, Pablo López, Kardashians a ostatnio także Pharrell Williams oraz J. Balvin. A już niedługo będzie ją można zobaczyć na dużym ekranie. Zadebiutuje bowiem w jednej ze scen w nowym filmie Pedro Almodovara „Dolor y gloria” i będzie partnerować samej Penélopie Cruz. – Jest przeciwieństwem artysty ukształtowanego przez show biznes. Rosalia jest autentyczna
i oryginalna – mówił o niej wybitny reżyser.

Kobiecych wokali usłyszymy w Ostrawie jednak więcej. Organizatorzy festiwalu potwierdzili także przyjazd pierwszej buntowniczki sceny popowej – MØ, której styl jest rozpięty pomiędzy electro, indie-popem, soulem i uliczną plądrofonią. Bywa porównywana do Grimes, Purity Ring czy Shadow Twin. Jak dotąd ma w swoim dorobku dwa albumy studyjne: „No Mythologies to Follow” oraz „Forever Neverland”. Światowy rozgłos przyniósł MØ hit „Lean On”, nagrany wraz z Major Lazer. Utwór okazał się najchętniej streamowanym utworem 2015 roku w serwisie Spotify, a w Polsce został wykorzystany m.in. w reklamie jednej ze stacji telewizyjnych.

Rosalía czy MØ to gwiazdy tegorocznej edycji Colours of Ostrava. Ale oprócz wykonawców przybywających ze świata publiczność w Ostrawie ceni sobie także koncerty rodzimych wykonawców. I podobnie jak w poprzednich edycjach na imprezie nie zabraknie czeskich artystów. Organizatorzy już zapowiedzieli koncerty m.in. takich formacji i solistów jak Floex, Ghost of You, Kryštof, Dan Bárta, Buty, David Stypka, Prago Union, Mucha, Nylon Jail czy Ventolin. Zespołów będzie z pewnością jeszcze przybywać, ponieważ na swojej scenie będzie ich gościć także czasopismo „Fullmoon Magazine”.
Festiwal Colours of Ostrava odbędzie się w dniach od 17 do 20 lipca 2019 roku. Wciąż można kupować karnety na to wydarzenie.

- reklama -