Jest taki dom

0
2230
zdjęcia arch. DPS Strumień.
- reklama -

Dom to słowo kojarzy się każdemu z ciepłem domowego ogniska, wzajemną opieką mieszkających w nim osób, to miejsce, gdzie każdy czuje się bezpiecznie i jest otoczony miłością.

Dla większości młodych ludzi dom to mama, tata, rodzeństwo, a nawet dziadkowie. Nie wszystkim jednak jest dane dorastać wśród bliskich, jedni trafiają do Domów Dziecka, a inni do Domów Pomocy Społecznej i z pewnością pobyt w nich to nie to samo, co życie w domu rodzinnym, jednak i tu mogą oni odnaleźć namiastkę rodzinnego ciepła.
Jednym z takich miejsc, gdzie już po przekroczeniu progu można odczuć tą szczególną domową atmosferę jest Dom Pomocy Społecznej dla dzieci w Strumieniu prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Szkolnych de Notre Dame Prowincja Polska, gdzie zarówno kierująca placówką pani Anna Sławińska, jak i wszyscy pracownicy oraz siostry, są oddani mieszkającym w niej chłopcom. Starają się stworzyć im dom, którego pozbawił ich okrutny los.
Chcąc przybliżyć naszym czytelnikom codzienne życie mieszkających w Strumieniu chłopców poprosiłam panią Dyrektor DPS-u Annę Sławińską o odpowiedź na kilka pytań.

Ilu mieszkańców aktualnie przebywa w placówce?
Aktualnie w placówce przebywa 73 mieszkańców, w tym 37 nieletnich.

Jak duża liczba pracowników jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania domu?
Do prawidłowego funkcjonowania naszego Domu niezbędna jest duża grupa wyspecjalizowanych pracowników. Mimo tego, iż ustawodawca przewidział wskaźnik zatrudnienia pracowników zespołu terapeutyczno-opiekuńczych w tego typu placówce na poziomie 0,5 na jednego mieszkańca Domu, u nas zatrudnionych jest 65 wszystkich pracowników.

- reklama -

Kto pełni prawną opiekę nad poszczególnymi chłopcami?
Prawną opiekę nad poszczególnymi mieszkańcami pełnią opiekunowie prawni ustanowieni przez sąd. W większości, bo w 90% są to pracownicy Domu.

W jaki sposób opiekunowie starają się stworzyć swoim podopiecznym namiastkę rodziny i na ile im to się udaje?
Pracownicy poprzez codzienną pracę, jak i chociażby dlatego, że stają się również opiekunami prawnymi, starają się wspólnie stworzyć namiastkę rodziny naszym mieszkańcom. Udaje im się to w dużym stopniu. Chłopcy przede wszystkim czują się bezpiecznie, czują się potrzebni i kochani dzięki codziennej trosce o Nich. Pracownicy dbają o Nich jak o własne dzieci, tworząc przy tym we własnych grupach, a jest ich w Domu IV, rodzinną atmosferę.

Czego pomimo najszczerszych chęci DPS nie może zapewnić swoim podopiecznym?
Zapewnienie bezpiecznej i rozwijającej codzienności dla naszych mieszkańców jest dla nas priorytetem. Staramy się zawsze podchodzić do każdego z naszych chłopców indywidualnie. Bywa różnie, ponieważ na co dzień pracujemy z całą grupą. I tak jak w życiu, przy 1 dziecku w rodzinie zawsze jest mnóstwo potrzeb, tak przy 73 tych potrzeb można sobie wyobrazić o ile jest więcej. Generalnie, gdyby nie codzienne wsparcie naszych Nieocenionych Dobroczyńców, pomimo najszczerszych chęci DPS nie mógłby zapewnić wiele swoim podopiecznym. Ale tak najbardziej chcielibyśmy Zapewnić im indywidualność. Marzą mi się wyjazdy wakacyjne w różne części Polski w komfortowych warunkach dla każdego chłopca. Tak, żeby każdy mógł mieć dla siebie jednego opiekuna, który skupi swoją uwagę na jednym dziecku i te dni będą mogły być dla nich wyjątkowe.

Co pani jako Dyrektorce przysparza najwięcej trudności w prowadzeniu placówki?
Myślę, że zapewnienie komfortu dzieci w postaci otaczających ich specjalistów. To dla mnie na dzisiaj największe wyzwanie. Z ogromnym podziwem i wdzięcznością patrzę na codzienną pracę pełną oddania moich pracowników. To ludzie, którzy pracują tu od wielu, wielu lat i ich więź z tymi dziećmi trzyma ich bardzo w tym miejscu pracy. Niestety nie są to godne warunki pracy, jeśli chodzi o kwestie niskiego wynagrodzenia. Tak, to dla mnie największa trudność i wyzwanie jako dla dyrektora odpowiedzialnego za całokształt powodzenia i bezpieczeństwa w funkcjonowaniu tej placówki. Każdy powinien otrzymać godne wynagrodzenie za swoją pracę, a zwłaszcza ci którzy wykonują tak ciężką i odpowiedzialną za drugiego człowieka pracę, jak pracownicy w Naszym Domu.

Podczas odwiedzin dowiedziałam się również, że mieszkający w tym niezwykłym domu chłopcy, tak jak ich rówieśnicy mieszkający ze swoimi rodzinami, chodzą do szkoły, kina, wyjeżdżają na wakacje, wycieczki, a wszystko to dzięki opiekunom, którzy wkładają wiele wysiłku, aby codzienne życie ich podopiecznych nie różniło się zbytnio od życia ich kolegów, dla których rodzina to codzienność.